DO RODZICÓW
Bardzo tęsknię za Wami!
Jesteście mi tak potrzebni.
Mieszkacie ponad chmurami,
Spoglądacie na mnie.
W Złotym Pałacu Mieszkacie.
Sygnały od Was dostaję.
Stąd wiem, że Czuwacie
i jest mi trochę lżej...
Kocham Cię Mamo, kocham Tato -
kocham Pamięć o Was.
Wspominam wspólny,
usłany miłością i cierniem czas.
Dziś za wszystko Wam dziękuję,
za to, że jestem, że chodzę, że studiuję...
I że uczyliście mnie, jak miłować ludzi i świat,
aby każdy z kim się zetknę, był dla mnie jako brat.
Warszawa, styczeń 1995r.
Autor: Bogna Kowalska
Bardzo tęsknię za Wami!
Jesteście mi tak potrzebni.
Mieszkacie ponad chmurami,
Spoglądacie na mnie.
W Złotym Pałacu Mieszkacie.
Sygnały od Was dostaję.
Stąd wiem, że Czuwacie
i jest mi trochę lżej...
Kocham Cię Mamo, kocham Tato -
kocham Pamięć o Was.
Wspominam wspólny,
usłany miłością i cierniem czas.
Dziś za wszystko Wam dziękuję,
za to, że jestem, że chodzę, że studiuję...
I że uczyliście mnie, jak miłować ludzi i świat,
aby każdy z kim się zetknę, był dla mnie jako brat.
Warszawa, styczeń 1995r.
Autor: Bogna Kowalska
========================================================================
MOJE
GWIAZDY
Autor: Bogna Kowalska
Wieczorem na niebie gwiazdy
migocą,
jest ich
tysiące, tysiące,
Lecz Dwie z
nich zawsze jaśniej świecą,
to spoglądają na mnie Rodzice.
Gwiazdy te płoną na niebie
i
szepczą do mnie tak serdecznie:
„Puniu, kochamy ciebie
i chcemy,
byś czuła się bezpiecznie“.
Żalę się moim Gwiazdom,
że w domu mym szczęście nie gości.
Mówię, jak brakuje mi bardzo
Ich
gorącej miłości.
Gdy tak z
Gwiazdami rozmawiam
tymi Dwoma jasnymi,
nagle się Trzecia pojawia,
to On - mój
Brat - jest z Nimi.
Te jasne
Gwiazdy Trzy
wieczorem
do mnie mrugają.
Wiem, że
są
razem szczęśliwi,
wiem, że
nade mną czuwają.
Gorzów Wlkp. dnia 07, 08, 95r.
Autor: Bogna Kowalska
========================================================================
MAMA
========================================================================
========================================================================
PROŚBA
========================================================================
Warszawa, dnia 03, 11, 95r.
========================================================================
JESTEŚCIE
Jesteście gwiazdami,
co świecą tak jasno.
Jesteście ptakami,
co szybują wysoko.
Widzę Was w źródlanej wodzie,
słyszę w drzew poszumie.
Jesteście po prostu wszędzie
tuż obok mnie.
Widzę Was w obłokach,
co po niebie płyną.
Spotykam w drugim człowieku,
który idzie drogą.
Warszawa dnia 15, 01, 96r.
========================================================================
Warszawa, dnia 22,08, 96r.
.
MAMA
MAMA - to słowo brzmi tak
cudownie,
uśmiechnięta twarz, ciepła dłoń.
MAMA - to ktoś kto zapewnia
spokój i bezpieczeństwo.
Jak wspanale się przytulić
do sukni Matki długiej,
aby od Niej
otrzymać
Okruch Miłości Matczynej.
Zawinęłam ten Okruch w chusteczkę białą,
przechowuję Go, jak Skarb najcenniejszy.
Będę czerpać z Niego siłę przez życie całe
i wspominać lata trudne, ale najpiękniejsze.
Warszawa, dnia 03, 09, 95r.
========================================================================
MAMO
Jakże trudno jest żyć
bez matczynego ramienia.
Nie ma kto wtedy przytulić,
aby dać
trochę ciepła i zrozumienia.
MAMO! Ty mi swą miłość dawałaś,
byłam bezpieczna przy Tobie.
Zawsze mnie rozumiałaś,
mogłam Ci wszystko powiedzieć.
Wspominam z tęsknotą tamte dni,
pełne miłości i ciepła.
Pragnę
znów się do Ciebie przytulić,
być blisko Twego serca.
Gdy jestem sama w pokoju,
Ty odwiedzasz mnie czasem.
„MAMO! Tak mi Ciebie
brakuje,
proszę zostań tu ze mną razem“.
Warszawa, dnia 03, 09, 95r.
========================================================================
PŁOMIEŃ
Kiedy stoję przy
Najbliższych Grobie.
płomień świecy zapalam.
Mogę wtedy tak cicho powiedzieć,
że bardzo Ich kocham.
Patrzę na ten płomień w zadumie,
wiatr szumi cicho w drzewach.
Ten płomień to Taty spojrzenie
i
Mama się w nim uśmiecha.
Płomień ten jasno świeci,
choć jest tak maleńki.
Cieszą
się moi Najbliżsi,
że przyszłam do Nich samodzielnie.
Migocze na wietrze ten płomień,
ja mogę łzę tęsknoty uronić.
Tych
łez mógłby być cały strumień,
tu
nikt mi ich nie zabroni.
Płomień ten zgaśnie wkrótce,
wypali się lub wiatr go zniszczy.
Lecz ten, co świeci w mym sercu
będzie płonął
zawsze...
Warszawa,
dnia 04, 10, 95r.
Przyjdź do mnie, proszę,
przytul choć przez moment,
dziś w swym sercu noszę
samotność i tęsknotę.
Jakże jestem samotna,
do Ciebie Mamo wołam,
marzę, by Ciebie spotkać,
bo bardzo tęsknię za Tobą.
Pragnę
dziś ucałować,
Mamo, Twą zmęczoną dłoń,
aby móc podziękować
za każdy spędzony z Tobą dzień.
Chciałabym dzisiaj spojrzeć
w jasne oczy Twe
i tak prosto powiedzieć:
"Mamo,
kocham Cię".
Przyjdź więc choć we śnie,
Mamo moja kochana,
do serca swego przytul mnie,
abym nie była sama.
Warszawa,
dnia 19, 10, 95r.
MARZENIA
Lubię w marzeniach
wędrować
gdzieś daleko stąd.
objęciach Mamy się
schować,
przez chwilę być razem
z Nią.
Podróżuję w mych
marzeniach
do świata
szczęśliwego,
który pozostał we wspomnieniach
i czerpię siłę z
niego.
W krainie tej spotykam
Rodziców mych tak
drogich.
Tulę się do Nich, o
radę pytam,
gdy trudne chwile
przychodzą.
Kiedy z tej krainy
muszę
powrócić do
rzeczywistości,
jestem o wiele
silniejsza,
bo wzbogacona
miłością.
Warszawa, dnia 03, 11, 95r.
Jesteście gwiazdami,
co świecą tak jasno.
Jesteście ptakami,
co szybują wysoko.
Widzę Was w źródlanej wodzie,
słyszę w drzew poszumie.
Jesteście po prostu wszędzie
tuż obok mnie.
Widzę Was w obłokach,
co po niebie płyną.
Spotykam w drugim człowieku,
który idzie drogą.
Warszawa dnia 15, 01, 96r.
========================================================================
CISZA
Cisza, co trwa nieprzerwanie,
ta,
która przenika do głębi.
Słyszę serca mego pukanie,
serca, które tak bardzo tęskni.
Serce me tęskni ogromnie
za
tym, co było kiedyś.
Za
szczęściem i ciepłem rodzinnym,
za
głosem mych Najbliższych.
Po policzku płynie łza,
jedna, druga za nią.
Ocieram je, a cisza wciąż trwa
niczym nie wzburzona.
Zanurzam się w tej ciszy
coraz bardziej i bardziej.
Kiedy głos czyjś usłyszę.
kiedy ktoś ją przerwie?.
Warszawa, dnia 22,08, 96r.
========================================================================
Warszawa, dnia 04, 09, 96r.
BEZ SŁÓW
Wieczorami,
gdy zostaję sama
pośród ciszy,
przychodzi
czasem Mama,
aby
mnie przytulić.
Otacza mnie
ramieniem,
tuli
do swego serca
Mówi: "Jestem blisko ciebie,
nie bądź smutna".
Opowiadam
Mamie cichutko
tak,
by nikt nie słyszał nas,
o
radościach i smutkach,
każdego
dnia.
Niepotrzebne
są nam słowa,
rozmawiać
bez nich można,
w
suknię Mamy się chowam
i
jestem po prostu bezpieczna.
Warszawa, dnia 04, 09, 96r.
========================================================================
CHCIAŁABYM
Tak chciałabym cofnąć
czas
zmienić bieg
wydarzeń,
aby los nie
rozłączył nas,
by było tak,
jak dawniej.
Pragnę powrócić do
przeszłości
jakże
pięknej choć trudnej,
gdy
otoczona miłością
zdobywałam
swą sprawność.
MAMO - chciałabym zawołać,
kroki Jej
usłyszeć,
do Taty
podejść s a m a,
znów poczuć
się bezpiecznie.
Nie mogę czasu
cofnąć,
nikt tego
nie potrafi,
zostało
tylko wiele wspomnień
i parę
fotografii.
Warszawa, dnia 04, 09, 96r.
========================================================================
DŁUGIE WIECZORY
Wieczory spędzane w samotności
są
tak bardzo długie,
powracam wtedy do przeszłości
jakże pięknej, choć trudnej.
Wspominam lata dawne,
gdy
każdego dnia
zdobywałam swą sprawność
i
poznawałam świat.
Siedemnaście lat cudownych
wspominam dziś w zadumie,
swej
wdzięczności dla Najbliższych
wyrazić wprost nie umiem.
Mej
wdzięczności ogromnej
nie
potrafię wyrazić słowami,
ani
tego, jak bardzo tęsknię
dziś
za Rodzicami.
Warszawa, dnia 08, 02, 97r.
===================================================================.
========================================================================
========================================================================
======================================================================
========================================================================
========================================================================
JESZCZE O GWIAZDACH
Moje Gwiazdy są tak
daleko,
a ciągle z Nimi rozmawiam.
One otaczają mnie opieką
i zawsze wysłuchają.
Mówię do Nich najciszej
o swych radościach i troskach.
Gwiazdy me wiedzą zawsze,
czy jestem wesoła czy smutna.
Gwiazdy
te świecą tak jasno
i wieczorem do mnie mrugają.
Choć ręce wyciągam wysoko
nie mogę do Nich dosięgnąć.
Kocham Gwiazdy moje
za to, że po prostu Są
i że codziennie wieczorem
tylko dla mnie świecą.
Warszawa, dnia 03, 05, 97r.
========================================================================
**********
Nie powiedziałam Ci Mamo,
jak bardzo Cię kocham.
Nie zdążyłam.
Ktoś kupił sobie
moją miłość
i bawił się nią,
jak zabawką.
Nie
przerwałam Mamo
Twojego milczenia
tym jednym krótkim słowem,
na które czekałaś
tyle lat.
I odeszłaś tak nagle
cicha i smutna.
Biegłam za Tobą wołając:
„Mamo, bardzo Cię kocham”.
Lecz już mnie
nie słyszałaś.
Warszawa, dnia 02, 06, 2000r.
========================================================================
JESIENNA TĘSKNOTA
Już coraz częściej
deszcz o szyby dzwoni,
za progiem stoi jesień
i
tęsknota w sercu moim
Tęsknota za dzieciństwem
tak nagle utraconym
i za każdym dniem
z Rodzicami spędzonym.
Wśród
zadumy jesiennej
do
Najbliższych przychodzę,
tylko płomień świecy
zapalić
Im mogę.
Małe
są wszystkie słowa
wobec
Tego Płomienia.
Tylko
moja tęsknota
jest
wciąż coraz większa.
Warszawa, dnia 09, 12, 2000r.
========================================================================
*********
Może to tylko sen,
co w koszmar się
zmienia,
ja wciąż nie wierzę,
że Was tu nie ma.
Wciąż myślę, że Jesteście
gdzieś daleko tak
I że do mnie wrócicie
za rok, może dwa.
Zapukajcie do mych drzwi
Rodzice Ukochani,
bym mogła Wam otworzyć,
by było tak, jak dawniej.
Warszawa, dnia 14, 12, 2000r.
========================================================================
*********
Ułamki sekund,
a moje życie
legło w
gruzy.
Pozostała niepewność
lęk i
strach.
Gdzie
Jesteście?
To pytanie
bez
odpowiedzi,
a w mojej
głowie
setki
myśli.
Między
słowami
znajduję
odpowiedź
i już
wiem,
lecz nie wierzę.
Jestem
spokojna
i choć
serce mi pęka
a dusza łka,
nie
płaczę,
aby było
Ci łatwiej.
Jednak Ty
nigdy
nie
dostrzegłaś
mojej
rozpaczy.
Warszawa,
dnia 27, 08, 2010r.
========================================================================
*******
To już tyle lat,
a serce ciągle płacze,
i żal rozrywa duszę.
Ukochane Twarze
przychodzą w nocy
i Są tak blisko…
Lecz spłoszone dniem
znikają.
Pozostaje tylko
Tęsknota, której
nie wyrażą słowa,
łzy,
które
przynoszą ulgę
i nadzieja
na spotkanie w Wieczności.
Warszawa, dnia 16, 07, 2011r.
======================================================================
******
Odeszłaś Mamo
tak nagle,
nie zdążyłam
powiedzieć Ci
tylu słów.
Nie zdążyłam
podziękować
Ci
za
Twe Dłonie
Matczyne,
które,
choć zmęczone,
tuliły do serca,
by
schować mnie
przed światem.
Za Twe
oczy,
co
czasem płakały,
gdy nie mogłaś
już unieść
upokorzeń,
które tak Cię raniły.
Odeszłaś Mamo
tak nagle,
a słowa pozostały
niewypowiedziane.
Mamo – proszę usłysz
dzisiaj mój krzyk
tęsknoty
i słowa: „Bardzo Cię kocham”
na które tak czekałaś.
Warszawa,
dnia 22, 02, 2012r.
========================================================================
DO MAMY
Tak
wiele
chcę Ci powiedzieć,
a
słów brakuje,
by
wyrazić
ból
i tęsknotę.
Tak wiele
chcę
Ci powiedzieć
bo doświaczyłam
samotności,
zatopionej w ciszy.
I
odzrucenia,
które
brakiem miłości
zabijało każdego dnia.
Tak wiele
słów
pozostało
niewypowiedzianych.
Słów, które
gdzieś
w mym sercu
tkwią,
przebijac je
cierniem tęsknoty.
Warszawa, dnia 04, 03, 2012r.
WYBACZ MI MAMO
Wybacz
mi
Mamo,
że nie dostrzegłam
Twojego cierpiernia
i samotności.
Wybacz mi
Mamo,
że nie umiałam
otrzeć Twoich
łez
i nigdy nie byłam
dla
Ciebie oparciem.
Wybacz mi
Mamo,
że tak bardzo
bałam
się
powiedzieć Ci
o
nienawiści
przez lata
sączonej w serce dziecka.
Wybacz mi
Mamo,
że za późno
zrozumiałam,
jak
bardzo Cię kocham.
Wybacz
mi
Mamo,
że nigdy Ci tego
nie powiedziałam.
Warszawa, dnia 27,
09, 2012r.
========================================================================
*******
Tak chciałabym
wtulić
się znów
w
ciepło Twych Dłoni,
jeszcze raz posłuchać
Twego
głosu,
jak kiedyś,
gdy opowiadałaś
mi
bajki
i
uczyłaś życia.
Tak
chciałabym
spojrzeć w Twe oczy,
by
zobaczyć w nich
miłość, której
nigdy
nie dostrzegałam…
Tak
chciałabym,
byś przyszła
Mamo
choć na chwilę
i
ukryła mnie
w
swych Objęciach…
Warszawa, dnia 31, 05, 2013r.
========================================================================
*******
Tak wiele
chcę Ci Mamo
powiedzieć
tak wiele,
a brakuje mi słów…
Tyle pytań
pozostało
bez
odpowiedzi
i Twoje
zranione Serce…
I Twoja Miłość,
którą odtrącałam,
bo ktoś powiedział,
że nigdy jej nie było…
Czy kiedyś
zdołam Cię Mamo
przeprosić?
Warszawa, dnia 13, 07, 2013r.
========================================================================
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz